Przewozy do Niemiec z Bytowa.
Mało, kto z „wakacyjnych” turystów zdaje sobie sprawę, jakie „ukryte perełki” kryją się wśród pojezierzy Pomorza Środkowego. Częstokroć jako podstawową destynację naszych wakacyjnych wyjazdów w obrębie Polski wybieramy najbardziej znane miejscowości wypoczynkowe lub uzdrowiskowe, nie zadając sobie większego trudu, by przebrnąć przez bedekery czy poradniki turystyczne typu: „najpiękniejsze miejsca danego regionu” czy szlakiem kulinariów regionu”. A to duży błąd, bowiem to, co najcenniejsze w naszym kraju nadal pozostaje na uboczu masowego hotelarstwa (coraz większe hotele w małych miejscowościach, a obok nastawienie lokalnej gospodarki wyłącznie na zjawisko „wolnych pokoi”) czy nachalności komercyjnej (kicz handlu pamiątkarskiego wespół z jarmarcznym niemalże wyszynkiem turystycznych budek kurortowej odmiany fastfoodów), jaką epatują małe skądinąd miasteczka, które zamieniły się w nieestetyczne swoiste centra handlowe i usługowe.
Bytów – historia, zabytki, ciekawostki
Takim swoistym diamentem zdaje się być niewielka miejscowość, wzmiankowana już w Kronice Polskiej Galla Anonima, pod nieco pokraczną nazwą „Bitom”. Już bowiem we wczesnym polskim średniowieczu (X wiek) miejscowe plemiona słowiańskie założyły tam gród obronny i niewielką faktorię, gdzie na zasadzie barteru handlowano dobrami natury i efektami łowów w pobliskich lasach. Jakkolwiek Bolesław Krzywousty w trakcie procesu rozszerzania obszaru swego młodego państwa nie był łaskaw owego grodu zwiedzać, jako turysta-krajoznawca, a raczej pozostawił po sobie jedynie zgliszcza i zniszczoną miejscową strukturę społeczną, to w wiekach następnych miasteczko odżyło. Odżyło jako stolica niewielkiej, ale strategicznie i gospodarczo ważnej kasztelanii bytowskiej, która kolejno przechodziła z rak do rąk, by „na chwilę” stać się z kolei centrum komturstwa bytowskiego, potem być we władaniu Brandenburgii, a następnie, na zmianę, jako lenno książąt gdańskich i pomorskich, i królów Polski. Okres to dość ważny w dziejach miasta, bowiem większość „średniowiecznych” zabytków, jakie Bytów nam prezentuje, to właśnie gotyckie kościoły lub ufortyfikowane centra władzy.
Należy tu wspomnieć o masywnej wieży, jedynej niestety pozostałości z XIV-wiecznego Kościoła p. w Św. Katarzyny, mieszczącej się obecnie na ulicy Starokościelnej. W chwili wieża obecnej mieści maleńki oddział Muzeum Zachodnio-Kaszubskiego, a co ciekawe pozostawienie odkrytych w czasie prac wykopaliskowych obrysu murów kościoła daje pewne wyobrażenie, tym, którzy archeologami raczej nie są, jak potężna musiała być jedna z najważniejszych budowli w średniowiecznym mieście.
Inną, z wartych odwiedzenia, atrakcją Bytowa jest zespół zamkowy, który świadczy o tym jak daleko sięgało w czasach świetności Państwo Zakonu Krzyżackiego. Co ciekawe, Krzyżacy nie zdobyli tych ziem, tylko w roku 1329 wykupili gród od potomków i zarządców zachodniopomorskiego księcia Warcisława IV i już niedługo potem utworzyli tam komturstwo, a potem nadali osadzie prawa miejskie. Mimo, że był to dopiero początek XIV wieku był to jeden z pierwszych (i jeden z ostatnich wzniesionych przez Zakon) zamków w Europie Środkowo-Wschodniej, który przy logistyce obronnej brał pod uwagę wykorzystanie broni palnej w wysokim stopniu. O ironio historii, nie zapobiegło to zajęciu zamku przez wojska króla Władysława II Jagiełły w 1410 roku. Obecnie w odrestaurowanych pomieszczeniach zamkowych swe bogate zbiory prezentuje prężne lokalne Muzeum Zachodnio-Kaszubskie oraz w innej części zamku, w tzw. „Domu Książęcym” jest mały hotel wraz z restauracją.
Generalnie w samym Bytowie znajduje się jeszcze więcej ciekawych zabytków. Nota bene samo śródmieście to zespół zabytkowych kamienic z wieków od XVII do XIX. Poza tym na rzece Boruja, przepływającej przez miasto natkniemy się na arcyciekawy zabytek z kategorii architektury mostowej. Zazwyczaj władze, czy to Cesarstwa Niemiec czy to wcześniejszych Prus do projektowania tego typu robót zatrudniały swoich znakomitych inżynierów – XIX-wieczne politechniki niemieckie słynęły w świecie z wysokiego poziomu nauczania. Tymczasem – ciekawostka – most zaprojektowali włoscy inżynierowie, jak również robotników-specjalistów ściągnięto również z Włoch. Stąd ów zabytek przypomina dawne rzymskie akwedukty.
Jak głosi „miejska” legenda, most miał być nigdy niewykorzystywany w celach połączenia linią kolejową dwóch brzegów rzeki, a to z powodu zatonięcia w betonie (w fundamentach pod filarami mostu) jednego z włoskich robotników. Nie jest to dokładnie prawda, bowiem po oddaniu do użytku w 1884 roku przez most biegła linia kolejowa przez okres około 30 lat. Legenda jednak do budowli przylgnęła, a my dzięki niewielkiemu wykorzystaniu i potem późniejszemu „porzuceniu” go przez administrację kolejową, możemy podziwiać go w stanie niemalże niezmienionym.
Dla tych, którzy wędkują, a wiadomo, że Pomorze Środkowe wędkarstwem stoi, gratka nie lada – do granic miasta, w kierunku północnym spoglądając, przylega niemalże 90 hektarowe jezioro Jeleń. Zresztą na terenie powiatu bytowskiego, niemalże w bezpośredniej okolicy miasta, rozrzuconych jest kilkadziesiąt jezior polodowcowych, z których warto wymienić Jasień, Żukówko, a na granicy powiatu, jezioro Mausz. Sam powiat to dziesiątki kilometrów rzek górskich i nizinnych, w których spotkamy troć wędrowną, łososia i płocie, pstrągi, a przepiękne, ukryte w gęstwinie leśnej rzeki słyną w środowisku wędkarzy z cyklicznych zawodów i klubowych, związkowych imprez wędkarskich.
Busy do Niemiec Bytów
Bytów, dzięki swemu dogodnemu położeniu sam w sobie jest świetnym punktem wypadowym, więc przewozy do Niemiec z Bytowa, jak i busy z Bytowa do Niemiec nie powinny być kłopotem. To dogodny sposób podróżowania turystów, którzy zwiedzają i jednocześnie „stacjonują” w miastach średniej wielkości, takich jak Bytów. Częstokroć bowiem połączenia kolejowe są tutaj o mniejszej gęstości niż wokół dużych aglomeracji miejskich z miastami i osiedlami satelitarnymi (np. Aglomeracji Górnośląskiej), a by skorzystać z połączeń lotniczych musielibyśmy się udać do odległego Gdańska. Z firmą „Beata Bus”, która ma dużą „sieć” przystanków w obu województwach pomorskich będziemy mogli pojechać nie tylko z Bytowa do Niemiec, lecz także na zasadzie nowoczesnego „trampingu” (który to sposób zwiedzania prowincji krajów europejskich zyskuje ostatnio na popularności) łatwo odwiedzimy większość małych miasteczek Pomorza – takich właśnie „ukrytych perełek”, jak Bytów.
Tagi: